Archiwum lipiec 2004


lip 21 2004 nie wiem jak wy...
Komentarze: 1

Już sama nie wiem co mam pisać na blogu... mam naprawdę zarąbisty humor...jestem odprężona i niczym sie nie spinam chyab zę pomyśle o pewnych odległych sprawach ale przeszłosć jest przeszłoscia itrzeba o niej zapomnieć chyba zę to by dodawało otuchy ale mi niestety niedodaje...chociaż nie przecze ze były także te miłe chwile:):):) i wcale nie było ich tak mało:) Przypomnialo mi sie...dużo ludzi chodzi do Alibaby...nie wiem jak wam ale mi sie tam wale nie podoba oprócz tego ze jest położone w piwnicy...żarcie tez maja do dupy!!!Ale moze sie to poprawi a jak nie to i tak nikt to nie musi być moje ulubione miejsce. Szkoda tylko ze pogoda sie zepsuła bo chciałam jechać nad jeziorko... mielismy grać w  siatke ale jak na złość zaczęło lać!!! Wczoraj znów zrobiłam lasagnie tym razem streściłam sie w godzinkę bo jak jestem wkurzona to robie wszystko dwa razy szybciej:):):)

AAAAAAAAAAA zapomniałam... odbyła sie kolejna próba naszego zespołu i znów dalismy czadu... mamy juz opracowane dwie piosenki i nawet nie źle brzmią:) okazało sie ze czym mniejosób tym bardziej nam to wszystko wychodzi... oby były te najważniejsz instrumenty...chcemy zrobić kolejna próbę w najbliższym czasie przed moim wyjazdem:):):) pozdrowionka dla wszystkich co sie nudza i nie tylko...

oki_szadoki : :
lip 18 2004 Rak...czerwony
Komentarze: 1

W ostatnich dniach tak własciwie nic sie nie działo nie licząc naszych wycieczek do Sopotu powiazanych ze zwiedzaniem trójmiasta oraz podrożeniem produktów mięsnych u rzeźnika (piersi z kurczaka aż 14,99 a były po 10,00)- STRAJK... Dzisiaj wyjechalismy z samego ranka nad morze do Kątów Rybackich żeby wykorzystać pogodę i sie troszke opalić chociaż... Zabrałam Benie bo Magda nie mogła jechać... było naprawdę fajnie...nikt nie chciał kąpać sie w tej lodowatej wodzie i musiałam wszystkich namawiać, ale w siatke sie super grało szczególnie dlatego ze mozna było wykorzystać mieciutki piasuszek:) oczywisci nie obeszło sie od małych burz piaskowych:P obok rozłozyla sie na kocach jakaś grupka fantastów którzy tylko przeklinali i pili piwo...na plaży głos sie nosi wiec wszystko słyszałysmy z Benią... jeden z tekstów: "Musimy sie błyszczeć jak ziemniaki ukraińskie"... po całym dniu na plaży byłam spalona na raka ale prawdziwe efekty zobaczyłam dopiero w domu...po prostu ognista czerwień a Bartek wpadał juz w róż...hihihihi... juz niedługo do Włoch... wszyscy powtarzaja że mam szczeście- JA TO WIEM ale szkoda ze rodzice nie wybrali sie w żadne egzotyczne miejsce:(... Kasia jutro ma urodzinki wiec trzeba jej przesłać tysiace buziaczków(szkoda że tylko internetowych)...pozdrawiam...pa

oki_szadoki : :
lip 13 2004 Witajcie...:/
Komentarze: 0

No i co tu dużo mówić... I come back... fakt że zamiast jechać z Warszawy 4 godziny to jechałam 8 godzin:/ zainicjował to mój tatulek który wymyślił sobie żeby jechać dłuższą drogą i zwiedzić ciekawe miasta... zatrzymywaliśmy sie ok. 4 razy m.in. w Płocku, Ciechocinku i Wrocławku... ale juz nie narzekam bo zepsuje sobie pozostałosci mojego dobrego nastroju... Wawa napełniła mnie jakimś strasznym optymizmem... zaraz jak przyjechalismy powędrowaliśmy na rolki na Pola Mokotowskie... byliśmy z całą paczka znajomych mojej siostry:) są naprawde super:0 ...myślałam ze to koniec atrakcji jak na jeden dzień ale to był początek... do chatki wpadli lekko podchmieleni no i zaczęło sie ... ale nie będę opowiadała wszystkiego bo po 1 sie nie da, a po 2 trzeba było po prostu tam być. Moja siostra zawsze potrafiła wyciągnąć mnie z dołka i zapewnić zę każdy problem da sie rozwiązać dlatego ostatnio mam cały czas uśmiech przyklejony do twarzy:):):):):):) mam nadzieje ze go nie strace... no i na dokładke dowiedziałam sie że wyjeżdżam do Włoch na 12 dni... więc znów czas jakos zleci...

oki_szadoki : :
lip 04 2004 By By...
Komentarze: 1

HAHAHAHA... wszystko układa sie po mojej myśli... jutro do Wawy i mam nadzieję ze nic nie wypadnie (jak to zwykle bywa) wieć będę sie cieszyć dopiero jak tam dotre:) Cela też juz nieźle podjarana...hihihihi Kolonie juz chyba też wybrałam... albo Karpacz lub Ryn gdzie będe sie uczyć winsurfingu:):):) super...zawsze pociagaja mnie rzeczy których jeszcze nie próbowałam... :P wątpię ze jutro albo podczas pobytu w Wawie cos napisze na blogu więc mooooooooocne całuski i pozdrowionka...:):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)

oki_szadoki : :
lip 01 2004 Maija Hi Maija Ha
Komentarze: 1

Dni na przemina...raz nudno raz ciekawie...dzisiaj na szczęście trafiło na to drugie... miałam jechać z Cela na "picnic country" ale ona niestety musiała pilnować siostry (pozdrowionka do Zdun)... rano byłam sobie na spacerku z Kiciusiem...(wdepłam w niespodzianke)...potem obiadek i na rowery z Piotrem... fajnie. na zakończenie zdążyłam do domu przed burza a Kuchciora wysłałam na to Torenado :P sorry... a przed chwila tradycyjny serialik... zrobilam także pyszniutki musik truskawkowy... PAMIETAJCIE ŻEBY NIE JEŚĆ NIUMYTYCH JAGÓDEK (PODOBNO ZA PÓŹNO ZROBILI OPRYSKI)

Kazia ma świnke albo problemy z węzłami chłonnymi:( jak pojadę to będe jej robic obiadki i herbatke z żurawinami... obiecuje

oki_szadoki : :