Najnowsze wpisy, strona 1


lip 04 2004 By By...
Komentarze: 1

HAHAHAHA... wszystko układa sie po mojej myśli... jutro do Wawy i mam nadzieję ze nic nie wypadnie (jak to zwykle bywa) wieć będę sie cieszyć dopiero jak tam dotre:) Cela też juz nieźle podjarana...hihihihi Kolonie juz chyba też wybrałam... albo Karpacz lub Ryn gdzie będe sie uczyć winsurfingu:):):) super...zawsze pociagaja mnie rzeczy których jeszcze nie próbowałam... :P wątpię ze jutro albo podczas pobytu w Wawie cos napisze na blogu więc mooooooooocne całuski i pozdrowionka...:):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)

oki_szadoki : :
lip 01 2004 Maija Hi Maija Ha
Komentarze: 1

Dni na przemina...raz nudno raz ciekawie...dzisiaj na szczęście trafiło na to drugie... miałam jechać z Cela na "picnic country" ale ona niestety musiała pilnować siostry (pozdrowionka do Zdun)... rano byłam sobie na spacerku z Kiciusiem...(wdepłam w niespodzianke)...potem obiadek i na rowery z Piotrem... fajnie. na zakończenie zdążyłam do domu przed burza a Kuchciora wysłałam na to Torenado :P sorry... a przed chwila tradycyjny serialik... zrobilam także pyszniutki musik truskawkowy... PAMIETAJCIE ŻEBY NIE JEŚĆ NIUMYTYCH JAGÓDEK (PODOBNO ZA PÓŹNO ZROBILI OPRYSKI)

Kazia ma świnke albo problemy z węzłami chłonnymi:( jak pojadę to będe jej robic obiadki i herbatke z żurawinami... obiecuje

oki_szadoki : :
cze 30 2004 JUZ niedługo :)
Komentarze: 0

No i juz coraz lepiej... z samego rana długi przysznic...pyszne śniadanko...i czekanie na Cele(myślałam że juz nie przyjdzie)...ale potem od razu zaczełyśmy naszą sesje...zauważyłam że ostatnio jest popyt na "Maryjki" wiec motyw religijny także wystepował w naszym dziele... koniecznie trzeba wspomnieć że przebierałam cele i ustawiałam przez godzine... w niektórych momentach myslałam że peknę ze śmiechu:) widzieć skupioną minę Celusi z limem i książeczka do nabożeństwa...wiec przez ok. 1,5 zajmowałysmy sie charakteryzacją czego efektem były 3 zdjęcia...:):):)...zapomniałabym dodać ża musiałysmy latać po całym Starogardzie za bateryjka do aparatu... gdy znalazłyśmy facet wybulił od nas 10 zeta (myslałam że go chlapnę)... resztę wolnego czasu spędziłysmy w parku na ławeczce... byłysmy zmuszone podziwiać zakochanych co było bardzo... eeeee tam nieważne ... jutro takze planuje dzień z Cela... mam nadzieje że zrobimy cos równie bekowego i relaksującego:):):)...

Cela fantastka zgubiła kupione sznurowadła...nie wiem jak on to zrobiła:P

AAAAA... nie moge sie zdecydować na żadna ofertę... okaże sie zę pojadę do Kokoszek pracować w piekarnii(mogę sie założyc)hihihi

oki_szadoki : :
cze 29 2004 hahahha
Komentarze: 0

Zgadnij co dzisiaj było???? nie wiesz... ale zastanów sie dobrze... NIC NIE BYLO...ogólna klapa... zero przyjemności... siedziałam w domu a jak juz chciałam wyjsć na swiatło dzienne to zaczęło lać...to chyba jakiś spisek!!!!!!!!!!!!... jeszcze dzień sie nie skończył ale i tak raczej nic ciekawego sie nie wydarzy... Benia juz pojechałam do Warszawy... a Cela przyjedzie jutro:):):):):)...teraz idę do tego biura podróży wybrac cos co mnie wyrwie z tego otępienia...

Mam już oferty z biura podróży...musze teraz tylko wybrać..mozę nawet za granice??? kot wie...

Założyłam kolejnego bloga...nie robiłam go sama wiec jest o wiele lepszy:/

oki_szadoki : :
cze 28 2004 Coraz lepiej...:):):)
Komentarze: 1

Wczoraj myślałam ze mój kolejny dzień nie będzie sie różnił od poprzednich(będzie NUDNO)!!! rano na szczęscie odebrałam sms-a(od Beni) z propozycją wyjścia z ciemnej jaskini na swiatło dzienne... powędrowałysmy do biura podróży(muszę w końcu gdzieś sie wybrać)... potem do Benii... ale nistety nie mogliśmy kontynuować naszej podróży po STG...zaczeło lać:(:(:(:( uratował mnie tata. zadzwonił i zapytał czy nie chce jechać do Gdańska... nie liczyłam na zadne zakupy chociaż mogłoby sie tak wydawać... cieszylam sie że przejadę sie czerwonym, służbowym samochodem który mógł sie w każdej chwili rozlecieć:):):) kiedy tatko załatwił wszystkie sprawy odwiedzilismy kilka hypermarketów... w drodze powrotnej urządziliśmy sobie "małą wyżerke"... po powrocie do mojej małej mieściny wyruszyłam na krytykę dziury na schody w naszym nowym domku... muszę powiedzieć że zdały u mnie egzamin... mama jakos nie potrafi sobie tego wszystkiego wyobrazić dlatego polega na mnie (jest mi bardzo miło). jutro Benia jedzie do Wawy... i chyba nie zobaczymy sie przez nastepne dwa tygodnie:( ale juz na środe mam zaplanowana sesje zdjeciową z Cela wiec nie bęe sie nudzic:):):)... aaaaaa muszę oficjalnie podziekować Majkowi, Markowi, Markusowi - temu od siatki za czynne wspieranie mojego bloga swoimi komentami...dzieki:) 

Zapomniałabym dodać... Benia jest strasznie zakochana... niestety nie może realizować w pełni swojego uczucia ale szczerze jej życze aby sie kiedys dopełniło... (lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu)

oki_szadoki : :